środa, 26 stycznia 2011

Weekend w Mediolanie

Mediolan - stolica Lombardii i stolica światowej mody. To tam znajduje się wspaniała, gotycka katedra i najsłynniejszy teatr operowy świata La Scala.

Podróż po Mediolanie


Swe pierwsze kroki proponujemy na Piazza del Duomo, przed gotycką katedrę - Duomo Santa Maria Nascente di Milano. Wnętrze podzielone jest strzelistymi kolumnami, a mrok rozświetlają promienie słońca przenikające przez liczne kolorowe witraże.


W katedrze szczególnie w krypcie trzeba uważać na kieszonkowców.


Kolejny etap zwiedzania to wjazd windą na dach katedry (otwarty codziennie od 9.00 do 17.30). Stamtąd rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na miasto, a także w czasie dobrej pogody na szczyty Alp.


Z góry dokładnie widać także całe Piazza del Duomo.


Na placu znajduje się wejście do olbrzymiej dziewiętnastowiecznej handlowej Galerii Vittorio Emanuele. Przez galerię można przejść do słynnego teatru La Scala. Wieczorami warto wejść na punkt widokowy obok katedry, skąd roztacza się piękny widok na oświetloną Galerię.


Kolejny punkt zwiedzania


Kolejny punkt zwiedzania proponujemy od zamku Sforzów - Castello Sforzesco. Zamek jest potężny, zbudowany na planie kwadratu, z rozległym dziedzińcem. Tam znajduje się też wejście do Castello Sforzesco Museo Civicci, zespołu małych muzeów z dziełami takich artystów jak: Giovanii Bellini, Tycjan oraz ostatnie dzieło Michała Anioła: "Pieta Rondanini". W pobliżu zamku znajduje się park, ze stawami i łukiem triumfalnym, wyjątkowo ładnie wyglądający w zimowej scenerii.


Następnym celem jest renesansowy kościół Santa Maria delle Grazie, znany także z powieści "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna. Kościół znajduje się na Via Carradosso, otwarty jest od wtorku do piątku oraz w niedzielę od 8.30 do 18.30 oraz w sobotę od 8.30 do 23.30. W budynku po lewej stronie kościoła znajduje się jedno z najbardziej znanych dzieł Leonarda da Vinci - fresk "Ostatnia Wieczerza". Całe muzeum podzielone jest na działy: jeden w całości poświęcony jest wynalazkom i projektom Leonarda. Jest także część poświęcona środkom transportu od powozów konnych, rowerów przez samochody do ogromnych statków wodnych i powietrznych. Jest także dział poświęcony astronomii i technologii informacji, gdzie można samemu sterować robotami i zobaczyć na żywo działanie skomplikowanych maszyn.


Na tej samej ulicy jest znany kościół Sant'Ambrogio, najważniejszy kościół w mieście, gdyż to właśnie Święty Ambroży jest patronem miasta. Relikwie Świętego znajdują się w krypcie.


Europejskie Spotkania Młodych są organizowane przez wspólnotę Taize co roku, na przełomie grudnia i stycznia, za każdym razem w innym, europejskim mieście. Wszyscy uczestnicy mają zapewniony nocleg u rodzin, które zdecydowały się pomóc w organizowaniu spotkania. Posiłki są wydawane dwa razy dziennie, najczęściej na terenie targów, a noworoczny obiad jest tradycyjnie przygotowywany przez goszczące rodziny. W czasie spotkania odbywają się modlitwy i spotkania dyskusyjne łączące uczestników z różnej części Europy.



--
Stopka

Zapraszamy do rezerwacji rezerwacje@martravel.pl


Portal turystyczny martravel.pl

Call Center: + 48 32 790 42 97

fax: +48 32 790 42 89

e-mail: rezerwacje@martravel.pl

Nasz serwis: www.martravel.pl

Biuro czynne od 9:00 do 21:00

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Wyprawa do Krainy Duchów w Parku Krugera

Park Narodowy Krugera kojarzy się wszystkim z rozległymi sawannami z beztrosko żerującymi afrykańskimi zwierzętami. W czasie jednej z wypraw odwiedziliśmy historyczne miejsce zwane Thulamela, współcześnie uważane za miejsce zamieszkania rodziny królewskiej.

Prowincja Limpopo w Republice Południowej Afryki to kraina legend, kiedy zaczniesz słuchać mówionej historii tych terenów przekazywanej z pokolenia na pokolenie, usłyszysz wiele kontrowersyjnych opinii, dowiesz się o wojnach pomiędzy szczepami, o czarach i o przodkach cały czas kontrolujących codzienne życie.

Przykładowo, do tej pory opowiadana jest historia rozłamu jaki nastąpił jakieś 100 lat temu w szczepie Tsonga. Duża grupa osób zaczęła ignorować wodza, po krwawej walce przeniosła się w kierunku dzisiejszego Mozambiku i nazwana została "ci, którzy zostawili swoje dzieci" (Ma-shiya-ngani) czyli chodzi tutaj o szczep Shaangan. Istnieje też klan Tshivase, którego pochodzenie zawdzięcza się wodzowi Tshivase midi ya Vathu (ten, który pali domostwa ludzkie). Przyszedł on z północnej strony rzeki Limpopo, rozprawił się brutalnie z lokalną ludnością, zajął ich domy i ogłosił się wodzem.

Thulamela to pełne tajemnic miejsce na terenie Północnego Parku Krugera. Nie zyskało ono takiej popularności jak wpisane na listę UNESCO Mapungubwe, ale jest ważnym miejscem archeologicznym odkrywającym początki szczepów Shona i Północnego Venda. Podobne tego rodzaju archeologiczne dowody znaleziono w Mukumbani, Dzata i w ruinach Dhlo Dhlo.

Izolacja rodziny królewskiej nastąpiła po raz pierwszy w Mapungubwe, przeniosła się do Great Zimbabwe i Khami obok Bulawayo i w końcu doszła do Thumela, zanim te grupy etniczne przeszły bardziej na południe, niosąc ze sobą nowatorską wiedzę w sposobach budowania pałaców dla władców i kształtowania hierarchii społecznej.

W czasie naszej wyprawy do Krugera wjechaliśmy do parku przez bramę Pafuri. Jechaliśmy niecałe 25 km przez okoliczny busz i dotarliśmy do miejsca piknikowego stworzonego kilka kilometrów przed ruinami. Tam spotkaliśmy się z lokalnym przewodnikiem o imieniu Erik. Dzięki jego barwnym opowiadaniom poznaliśmy w skrócie historyczny zarys tego miejsca żeby lepiej zrozumieć niektóre fakty dotyczące Thulameli.

Badania archeologiczne sponsorowane były przez Goldfields Fundation, NORD, Department of Environmental Affairs and Tourism, Uniwersytet Wits, Uniwersytet Pretorii i Thulamela Trust.

Tak jak w innych tego rodzaju społecznościach, elitarna grupa sprawująca władzę powoływała króla dzięki łączności z duchami przodków. Przez sprawowanie dobrych rządów, rozwój cywilizacji szybko przewyższył osiągnięcia innych afrykańskich szczepów. Prowadzono nawet handel z arabskimi kupcami ze wschodniego wybrzeża. Prawdopodobnie Thulamela była odpowiednikiem zamku, zbudowana z kamieni bez użycia zaprawy, należąca do jednej z grup migrujących przez rzekę Limpopo z obecnego Zimbabwe. Tradycyjne opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie mówią że Thulamela i znajdujące się w odległości 15 km w kierunku zachodnim Makahane były stolicami ludu Shona. Dużo później bo na początku XVI wieku portugalscy kupcy zaczęli używać te same szlaki i ich zapiski pokrywają się z historią mówioną.

Thulamela odkryta została przez tropiciela zatrudnionego przez zarząd Parku Krugera. Zauważył on dziwne ustawienie głazów wokół szczytu pagórka. Zaproszono grupę naukowców z Uniwersytetu Pretorii i udowodniono że są ślady tajemniczej cywilizacji.

Podjechaliśmy ile się dało do szczytu pagórka, resztę musieliśmy pokonać na piechotę pod czujnym okiem Erika uzbrojonego w sztucer. Erik był jednym z sześciu osób, które pomagały w badaniach naukowych polegających na odbudowie ścian Thulameli. Powiedział nam że używano do rekonstrukcji tylko kamienie leżące obok ruin żeby mieć realne wyobrażenie oryginalnej wysokości i szerokości muru. Przy wejściu znajduje się ogromny kawał granitu, długości około jednego metra wystający z ziemi, zwany monolit. W języku Venda nazywa się to mafaru, w języku Shona - gandzelo. Zgodnie z tradycją, takie monolity były ustawiane na magicznych mediach zakopanych głęboko w ziemi przy wejściu do zamku w celu odstraszania złych duchów. Wielu ludzi do tej pory jest w stanie słyszeć bicie bębnów dochodzące nocą z tego miejsca.

W cieniu baobabu słuchaliśmy opowieści Erika. Znaleziono tutaj dowody życia socjalnego. Te dwa kwadratowe wycięcia w baobabie mogły być zrobione w celu utrzymania konstrukcji nośnej dachu.

Po odkryciu miejsc gdzie grzebano zmarłych, naukowcy z Uniwersytetu Pretorii odkopali dwa szkielety, jeden z nich to kobieta pogrzebana w pozycji losha, czyli leżąc na lewym boku z twarzą skierowaną w kierunku wschodzącego słońca, skąd jak się przypuszcza szczep pochodził, z rękami w pozycji modlitwy pod lewym policzkiem. W tradycjach ludu Venda pozycja ciała w grobie cały czas odgrywa bardzo ważną rolę. Kobieta miała wzrost około 1.73 m, była mocnej budowy i prawdopodobnie to jedna z żon króla dlatego że pogrzebana była biżuterii. Badania izotopów węgla wskazują że kobieta żyła w XVII wieku, co najmniej 200 lat później niż drugi znaleziony szkielet. Należał on do mężczyzny, prawdopodobnie kulejącego na jedną nogę. Jego budowa wskazuje że nie parował on ciężko i prawdopodobnie pełnił rolę szamana. Żył około roku 1450, co może świadczyć że Thulamela nie była jego ojczyzną. Istnieje teoria że jego ciało zostało przyniesione z Great Zimbabwe. Próbowano też wyjaśnić znaczenie Królewskiego Kamienia, czyli kawałka kości reprezentującej dziedzictwo tronu. Następca musiał połknąć kość, która była wyrzygana przez poprzedniego króla. W przypadku mężczyzny tutaj znalezionego, "Królewski Kamień" był cały czas w żołądku co mogło świadczyć że był on zamordowany.

Jeszcze jedno miejsce gdzie grzebano zmarłych odkryto w środku kamiennego ogrodzenia, w wyższych partiach góry.

Datę pochodzenia spalonych na ognisku kawałków drewna ustalono na lata od 1550 do 1650.

Po powrocie do Pafuri River Camp, zaraz przed bramą Pafuri, menadżer Dave opowiedział nam o dowodach handlu z arabskimi kupcami. Jeśli uważnie spojrzymy wzdłuż doliny rzeki Zambezi spotyka się palmy ilala, w których cieniu odpoczywali kupcy. Ten gatunek palm nie rośnie oryginalnie w tej części Afryki. Drzewa te były sadzone w czasie podróży. Takie same palmy spotyka się na wyżynach w Zimbabwe w Nyange. Na Google Earth możesz nawet zobaczyć te palmy.

Prowincja Limpopo posiada dużo więcej tajemnic, jeśli byłeś już tutaj, zawsze będziesz chciał powrócić po więcej.

--
Stopka

Autor, Waldemar Delekta, miłośnik Afryki. Prowadzi biuro Africangamesafari specjalizujące się w organizacji tanich wypraw do rejonów Afryki Południowej.

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

niedziela, 2 stycznia 2011

Zagadka hotelowych ręczników :)

Autorem artykułu jest Mirosław Nikolin



To popularne przekonanie: ręczniki hotelowe są obiektem częstych kradzieży. Mało kto potrafi się oprzeć zapakowaniu ręcznika do swojej walizki. Przynajmniej na filmach

Spocony mężczyzna opuszcza hotel, na odchodnym rzucając recepcjonistce pogardliwe "do widzenia". Z niecierpliwością przeciska się przez obrotowe drzwi, a będąc już na ulicy gwiżdże na taksówkę. Pierwsze dwa wozy mijają go; trzeci przystaje. Mężczyzna ładuje się na tył samochodu, kładąc walizkę na swoich kolanach. Kierowca próbuje zacząć rozmowę, ale pasażer jest wyjątkowo opryskliwy. "Dlaczego?". zastanawia się taksówkarz. Dlatego, że właśnie ukradł hotelowe ręczniki. Choć w domu ma ich całą masę. A nowe może kupić za grosze.

Kradzież hotelowych ręczników stała się symbolem podróży. Czynność tę rozpropagowały głównie amerykańskie i angielskie produkcje filmowe, w których - nie wiedzieć czemu - ręczniki stanowiły nieodłączny element bagażu wymeldowującego się hotelowego gościa. Czy miały być pamiątką, czy były brane przez pomyłkę, czy gościem kierowała zwykła chciwość? Trudno powiedzieć. Przy czym można bez zastanowienia odrzucić ostatnią z teorii, jako że ktoś, kogo stać na pokój w drogim hotelu, na pewno ma w zanadrzu parę groszy na ręcznik.

Czy w rzeczywistości ten niecny proceder jest codziennością, tak jak próbują nam to wmówić filmowi twórcy? O dziwo, tak. Zwłaszcza w droższych i bardziej prestiżowych hotelach. Mało kto wie, ale niektóre placówki w cenę pobytu zapobiegawczo włączają koszt ręczników. Oczywiście nie oznacza to, że istnieje przyzwolenie na ich kradzież. Nadal jest ona surowo karana w przypadku wykrycia, jednak jako że przeszukiwanie bagaży każdego gościa nie wchodzi w grę, placówki muszą odrabiać straty. Kradzieży ręczników nie da się bowiem z jakiegoś powodu uniknąć.

Co sprawia, że tak kochamy hotelowe ręczniki? Czy są wyjątkowo puszyste, przyjemne w dotyku, chłonne? A może mają inne właściwości, np. piękne zdobienia czy wyjątkowo drogi materiał? Jeśli masz swoją teorię - wypowiedz się. To sprawa, o której warto porozmawiać

---

Najlepsze oferty last minute - www.CentralTravel.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ekstremalne wycieczki w nieznane

Autorem artykułu jest Aleksandra Maj



Któż z nas nie marzył o wyprawie, która podnosi adrenalinę do maksimum, przyprawia o dreszczyk emocji i daje wspomnienia, których nie da się zapomnieć? Ba.. z pewnością każdy!

Jak wybierać ekstremalne wycieczki nie tracąc przy tym fortuny i zdrowego rozsądku? To niezwykle proste: mierzmy siły na zamiary! Możliwości naszego ciała są doprawdy ograniczone, zwłaszcza gdy całe życie spędziliśmy przed komputerem, za sklepową kasą czy w biurze - rysując projekty. Ciało wówczas może nie wytrzymać tygodnia skoków na bunjee czy pieszej wycieczki amazońską dżunglą w towarzystwie nieodzownej maczety..

Jakie wycieczki ekstremalne wybierać?
-takie, które nie przerażają na pierwszy rzut oka i są w zasięgu naszych możliwości (zarówno tych finansowych, jak i kondycyjnych)
-prowadzone przez profesjonalnego organizatora, lub biuro turystyczne, które ma dłuższe doświadczenie w przeprowadzaniu takich wypraw
-ubezpieczone - bo nigdy nie wiadomo, gdzie licho siedzi
-pewne i najlepiej w myśl zasady : małymi kroczkami aż do epicentrum przyjemności

Jakich wycieczek unikać? Oczywiście tych, które organizowane są przez dopiero powstałe, nikomu nieznane i nie do końca sprawdzone instytucje.

Dobrze też sprawdzić czy wycieczka, na jaką się wybieramy znajduje się w ogóle na listach wypraw w danym miejscu. Bo to, że wybieramy się popływać u brzegów Australii w mieście A nie znaczy absolutnie, że takie miasto istnieje - warto upewnić się co do kropki w umowie, że to co podpisujemy jest rzeczywistością. A co poza straszeniem i gdybaniem nad wszelkim możliwymi nieszczęściami, jakie mogą nam się przydarzyć? Dobrej zabawy - oczywiście! W końcu do odważnych świat należy! I jeśli nie spróbujemy, to zawsze będziemy żałować.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rozwój turystyki w Polsce i na świecie

Autorem artykułu jest Jacek Biernacki



W dzisiejszych czasach turystyka to znaczące źródło dochodów dla krajów odwiedzanych przez turystów. Przeczytaj jak kształtowały się początki turystyki w starożytności oraz na przestrzeni wieków. Jak rozwijała się turystyka w Polsce.

Pierwsze podróże turystyczne miały charakter religijny i wypoczynkowy. Starożytni Egipcjanie i Grecy odwiedzali swoje miejsca kultu w czasie obchodu świąt religijnych. Natomiast Rzymianie podróżowali głównie w celach leczniczych i wypoczynkowych, co ciekawe, kwestie bezpieczeństwa podróżnych regulowały odpowiednie przepisy prawne. W średniowieczu nastąpił zastój w podróżach, najczęściej podróżowali chrześcijanie do Rzymu i ziemi świętej. XVII i XVIII wiek to powrót do podróży w celach wypoczynkowych i poznawczych. W tym czasie Anglicy zaczęli docierać w Alpy dając początek alpinizmowi. Jedna taka podróż mogła trwać od kilku miesięcy do kilku lat.

Przełom w turystyce nastąpił w wieku XIX, wraz zw wzrostem zamożności społeczeństw i rozwojem środków transportu podróżowanie rozpoczęło przybierać charakter masowy. W 1841 roku powstało pierwsze biuro podróży, którego założycielem był Anglik Tomas Cock, a w 1883 na trasie Paryż-Konstantynopol rozpoczął kursować słynny Orient Express. Po drugiej wojnie światowej nastąpił wzrost wyjazdów o charakterze turystycznym szczególnie w bogatszych krajach Ameryki Północnej i Europy Zachodniej. Głównym celem podróży były kraje w basenie morza śródziemnego.

Turystyka w Polsce rozpoczęła się na wiek XI tak samo jak na świecie miały charakter religijny i czasem dyplomatyczny. W średniowieczu polska młodzież rozpoczęła podróżować na zachodnie uniwersytety. Pod koniec XIX wieku zaczęła rozwijać się w Polsce turystyka górska. Na początku XX wieku powstało pierwsze schronisko górskie w Beskidach a w 1936 roku wybudowano kolejkę linową na Kasprowy Wierch.

Ze względu na charakter turystkę możemy podzielić na kategorie

- poznawcza,
- wypoczynkowa,
- kwalifikowana,
- zdrowotna,
- biznesowa,
- religijna.

Najchętniej odwiedzane kraje to Francja, Hiszpania, Stany Zjednoczone i Chiny te kraje osiągają też największy przychód z odwiedzin ich przez turystów. Natomiast najwięcej na podróże turystyczne wydają Niemcy, Stany Zjednoczone, Wieka Brytania i Francja.

Masowa turystyka wpływa zarówno na społeczeństwa i gospodarkę krajów odwiedzanych jak i środowisko naturalne. Korzyści wynikające z rozwoju turystyki to przede wszystkim rozwój regionów turystycznych zarówno pod względem finansowym, a także kwalifikacji - poznanie języków obcych, zarządzania i rachunkowości. Do negatywnych aspektów turystyki należą, rodzenie się kompleksu niższości mieszkańców odwiedzanych krajów przez bogatszych turystów, oraz zanieczyszczenie środowiska w wyniku odwiedzin coraz większej liczby osób.

Ostatnimi czasy rośnie też zagrożenie terrorystyczne związane z odwiedzinami krajów bliskiego wschodu oraz afrykańskich. Ataki na turystów są sposobem zwrócenia uwagi na problemy danego kraju. Terroryści wykorzystują też porwania turystów do prowadzenia negocjacji z rządami innych krajów. Zjawisko to przybiera na sile co powoduje, że takie kraje tracą dużą cześć zysków osiąganych dzięki turystyce.

---

Szukasz noclegu w górach - Schroniska górskie


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak obniżyć skutecznie koszty dojazdów do pracy lub szkoły mimo wysokich cen paliw

Jak obniżyć skutecznie koszty dojazdów do pracy lub szkoły mimo wysokich cen paliw

Autorem artykułu jest Kapucha



Osoby, które często podróżują lub dojeżdżają regularnie do roboty lub szkoły muszą ponosić z tego tytułu pewne wydatki. Każdy rodzaj wyjazdu wiąże się z opłatami. Jeśli jesteś osobą, która narzeka na ceny paliw w tym artykule odkryjesz pewien oryginalny i ciekawy sposób jak obniżyć te koszty.


Każdego dnia pewne osoby na tym świecie jeżdżą gdzieś samochodami, dojeżdżają do pracy, szkół, uczelnie, jadą w odległą delegacje, dostarczają towar lub przesyłki. Niektórzy z nich mają to szczęście i mogą pozwolić sobie na podróż własnym środkiem transportu. Inni muszą dojeżdżać mając do dyspozycji PKS lub PKP.

Czy zauważyliście może kiedyś stojąc na przystanku lub na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych i obserwując przejeżdżające samochody ile siedzi w nich osób? Autor tego artykułu zauważył, że bardzo często w samochodach tych siedzi jedna osoba - kierowca. Średnio na 10 przejeżdżających samochodów 4 osobowych, podróżuje w nich 14 osób. To oznacza, że 26 miejsc w tych samochodach jest wolnych.

Jadąc w trasę w jakieś określone miejsce jest duża szansa, że ktoś tego dnia także chciałby się dostać z miejsca skąd jedziesz w miejsce do którego zmierzasz. Czy podwiózłbyś taką osobę, gdyby ona się z Tobą skontaktowała i mieli byście szansę na poznanie się przed przejazdem? Czy wspólna podróż nie była by tańsza i ciekawsza? W jaki sposób ta osoba mogłaby Cię znaleźć i skąd miałaby wiedzieć, że akurat jedziesz na danej trasie? Jedną z odpowiedzi na to pytanie może być platforma ofert transportowych promująca tanie przewozy - Street-Traveler. Jest to serwis społecznościowo-podróżniczy zrzeszający ludzi podróżujących, którzy pomagają sobie wzajemnie.

W serwisie przewoźnicy, którzy chcą obniżyć koszty podróży zamieszczają oferty transportowe w których podają informację o ilości wolnych miejsc, terminie wyjazdu, trasie przejazdu. Tworzą szczegółowy opis swojej oferty i podają informację o cenie za osobę. Przewoźnicy, którzy dojeżdżają regularnie, mogą zamieścić cykliczne ogłoszenie transportowe, w którym podają dodatkowo informację w jakich dniach tygodnia dojeżdżają. Pasażerowie mogą wyszukać pośród ogłoszeń przewoźników te ogłoszenia które interesują ich najbardziej dzięki specjalnej wyszukiwarce strefowej. Serwis pozwala na nawiązanie kontaktu pomiędzy przewoźnikami, a pasażerami, a po odbytej podróży oboje mogą wystawiać sobie komentarze i oceny budując w ten sposób swoją historię podróżnika.

Powyższy przykład serwisu promującego wspólne podróżowanie został przytoczony tylko ze względu, że podchodzi on poważnie do tematu od strony bezpieczeństwa jakie się wiąże z podwożeniem osób, których do końca nie znamy. System komentarzy i ocen użytkownika oraz automatycznie generowana wizytówka pasażera i przewoźnika może w znaczny sposób powiedzieć z kim mamy do czynienia.

Wspólne podróżowanie może być ciekawe nie tylko ze względu na to, że oszczędzamy pieniądze i chronimy środowisko przed zanieczyszczeniami, ale ze względu na to, że rozszerzamy swoje znajomości, poznajemy zawsze kogoś nowego i zazwyczaj są to ludzie otwarci, a przecież jak to mówią - wdzięcznych znajomych nigdy za wiele.

---

Marcin K.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl